Chyba każdy, kto kiedykolwiek poruszał się dawniej tak zwaną „Gierkówką” – z okien auta mógł zobaczyć w oddali ciekawe ruiny. Jako dzieciaka, zawsze fascynowało mnie to miejsce, wyglądające wręcz magicznie. Dopiero kilka lat później, wraz ze szkolną wycieczką tak naprawdę miałem okazję „odkryć” ruiny zamku królewskiego w Olsztynie. Wizyty w tym zamku powtarzałem wielokrotnie, bo to po prostu ciekawe miejsce – a jeśli uda się zrobić jego renowacje opisaną niżej, to będzie jeszcze lepiej.
Powstanie zamku i Szlak Orlich Gniazd – historia w skrócie
Żeby nie przynudzać, to przejdźmy do konkretów – zamek powstał w drugiej połowie XIII wieku. Niestety nie jest znany jego fundator ani dokładny czas budowy. Pierwsza wzmianka pochodzi z 1306 roku, jako zamku w Przemiłowicach (pobliska wieś).
W połowie XIV wieku Kazimierz Wielki bardzo rozbudował i umocnił zamek, tworząc z niego największą twierdzę ze wszystkich Orlich Gniazd – strzegącą granicy Królestwa Polskiego. Rok 1488 to czas nadania praw miejskich pobliskiej osadzie – Olsztynowi. Także XV wiek, to czas budowy dolnego zamku i ciągłej rozbudowy twierdzy. Która była kluczowa przy wielu obronach granic Polski.
Niestety w roku 1587, zamek zostaje mocno uszkodzony po odparciu ataku księcia Maksymiliana III Habsburga. Kolejni jego właściciele nie dbają wystarczająco o naprawę zniszczeń i z początkiem XVII wieku, zamek jest już w słabej kondycji.
Przysłowiowy gwóźdź do trumny to potop szwedzki. W 1655 roku Szwedzi palą miasto i plądrują zamek, bardzo mocno go niszcząc. Wobec rozwoju artylerii i sposobu prowadzenia wojen zamek powoli staje się bezużyteczny w kontekście obrony granic.
W XVIII wieku, przy budowie kościoła parafialnego zostaje użytych sporo materiałów z dolnych części zamku. Podobnie w XIX wieku, okoliczni chłopi używali kamienia z zamku do budowy swoich domów czy zagród – a zamek wręcz topniał w oczach.
Zamek obecnie, zwiedzanie
W związku z wydarzeniami historycznymi, jak i degradacją zamku spowodowaną rozbiórkami, dziś możemy oglądać tylko jego ruiny. Z potężnej twierdzy zostały tylko dwie wieże – cylindryczna (stołp) i kwadratowa (Starościańska).
Oprócz tego zwiedzający mogą podziwiać resztki murów zarówno górnego, jak i dolnego zamku, oraz fragmenty oryginalnej zabudowy z XV wieku. Może nie jest tego dużo, jednak biorąc pod uwagę malownicze położenie zamku na wzniesieniu Wyżyny Krakowsko-Czestochowskiej, to miejsce jest warte odwiedzenia.
Zamek w Olsztynie można zwiedzać codziennie od godziny 9 aż do zmroku. Wstęp na jego teren kosztuje 8 zł dla dorosłych i 5 dla młodzieży i emerytów. Dodatkowo możliwe jest wejście na wieżę Sołtysią (Starościańską) za dodatkowe 4 (lub 2) złote. Ze wzgórza rozciągają się piękne widoki na pobliskie pagórki i ostańce wapienne. Dla miłośników krajobrazów to miejsce, którego nie można pominąć!
Dla grup zorganizowanych, możliwe jest też zwiedzanie zamku z przewodnikiem. Po kontakt odsyłam na oficjalną stronę zamku – http://zamekolsztyn.pl/pl/zwiedzanie/zwiedzanie-z-przewodnikiem/.
Przyszłość zamku
Od 2019 roku, na zamku trwają intensywne prace archeologiczno-konserwatorskie (co widać na panoramach – baszta cylindryczna posiada tymczasowe rusztowania). Ich głównym celem jest zatrzymanie naturalnej erozji wapiennych skał, na których stoi zamek, ale też zwiększenie atrakcyjności tego miejsca. Koszt tych prac to prawie 12 milionów złotych.
Finalnie będą do zwiedzenia sale wystawowe i multimedialne prezentujące życie w dawnych czasach. Będzie możliwość zwiedzenia wewnątrz Baszty Studziennej czy też Jaskini Zamkowej Dolnej. Finalny efekt tych metamorfoz powinniśmy móc zobaczyć w 2022 lub w 2023 roku. Trzymamy za to kciuki, bo zapowiada się ciekawie 🙂
Legendy i ciekawostki
Każdy zamek powinien mieć własnego ducha. W przypadku zamku w Olsztynie to duch byłego wojewody Maćka Borkowica. Jako przeciwnik króla Kazimierza Wielkiego, został skazany na śmierć głodową w lochach zamku – za spisek przeciw królowi. Do dzisiaj można usłyszeć jego jęki i przekleństwa wydobywające się z podziemi 😉
Druga z legend mówi o płaczu dziecka w okolicach zamku w wietrzne dni. Jest to bezpośrednio związane z wydarzeniami z 1587 roku, gdy Maksymilian Habsburg porwał dziecko zarządcy zamku Kacpra Karlińskiego. Tuż przed próbą zdobycia zamku, postawił syna zarządcy na pierwszej linii frontu. Niestety podczas obrony zamku dziecko zmarło, a burgrabia z rozpaczy zaszył się w celi pokutnej. O tych wydarzeniach w swoich dziełach wspominają też Aleksander Fredro i Władysław Syrokomla.
Oprócz legend, z zamkiem wiążą się też inne historie i wydarzenia. Na zamku zostało nakręconych dużo filmów, wśród tych bardziej znanych można wymienić: „Rękopis znaleziony w Saragossie”, „Demony Wojny wg Goi” czy „Czarne Chmury”. Na dodatek, w 2015 roku w trakcie badań archeologicznych, pod zamkiem odkryto nieznaną do tej pory jaskinię, oraz system tuneli i szczelin o nieznanym zastosowaniu. Ponadto w jednej z jaskiń zostały znalezione narzędzia używane przez neandertalczyków. Właśnie dlatego zamki, niezależnie czy to tylko ruiny, czy nie, są takie pełne magii i ciekawych historii – zachęcam do ich odkrywania!